Moja wieczorna pielęgnacja twarzy |
Oczyszczanie twarzy - demakijaż
Wieczorną pielęgnację rozpoczynam od dokładnie zmycia makijażu. Pierwszy krok to demakijaż oczu - zakupiłam w tym celu dwufazowy płyn z Ziaji - kiedyś używałam go cały czas i ostatnio sobie o nim przypomniałam. Miałam akurat wodoodporną mascarę z Catrice i płyn micelarny słabo sobie z nią radził, potrzebowałam czegoś mocniejszego i tak wpadła w moje ręce dwufazówka. Jest tania, a przy tym bardzo skuteczna w oczyszczaniu i co bardzo ważne - nie podrażnia moich wrażliwych przez soczewki oczu.
Makijaż twarzy (podkład, pudry, korektory) - zmywałam płynem micelarnym z dermaV10 kupionym w Anglii, bardzo tani produkt, a przy tym świetnie oczyszczający, jednak czasami miałam po nim zaczerwienioną twarz.
Na zapas kupiłam płyn 3w1 z Green Pharmacy z owsem. Skusiła mnie informacja, że sprawdza się w przypadku cery suchej, delikatnej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień - moja właśnie taka jest. Sprawdza się super, ładnie zmywa wszelkie kosmetyki, nawet ciężkie podkłady i pachnie całkiem przyjemnie, jakby ktoś powiedział, że to jest zapach owsa - uwierzyłabym, bo tak mi się kojarzy.
Jeśli chodzi o mleczka do demakijażu - kiedyś używałam z Garniera, ale nie jestem fanką tego typu produktów, o wiele lepiej sprawdzają się u mnie 'wodne' kosmetyki.
Jak pielęgnować twarz? |
Oczyszczanie twarzy - po demakijażu
Już nie pamiętam jakiego żelu używałam wcześniej (chyba pianki z Avonu), ale następny produkt jaki sobie upatrzyłam to kosmetyk z Eveline 2w1. Przeznaczony do wszystkich typów cery - włącznie z wrażliwą. I tu się mogę zgodzić, bo w żaden sposób mnie nie podrażnił, ale mam z nim pewien problem - wieczorem lubię czuć, że moja skóra jest oczyszczona po całodniowym makijażu, a z tym produktem czuję się jakbym myła twarz kremem, a po osuszeniu jej ręcznikiem czuć na skórze warstewkę właśnie jakby kremu. Świetna opcja dla osób z suchą skórą, więc i ja powinnam być zadowolona, ale nie do końca jestem. Na razie ten produkt przerzuciłam na poranną pielęgnację, gdzie po nocy nie potrzebuję mocnego oczyszczania, a i tak zastanawiam się czy nie oddać go mamie, która twierdzi, że po każdym żelu myjącym ma bardzo suchą skórę. Myślę, że u niej się sprawdzi lepiej.
Kolejnym produktem jaki kupiłam, żeby wreszcie osiągnąć to moje wymarzone oczyszczenie była Moc Minerałów z Perfecty, kiedyś dużo używałam kosmetyków tej firmy i postanowiłam do niej wrócić. Przeznaczony jest do cery normalnej, ale moja skóra nie jest po nim wysuszona, za to świetnie oczyszczona - dokładnie tak jak lubię. Cieszy mnie, że oczy po nim nie szczypią i pozbywa się resztek makijażu.
Czasami żel ten używam w parze z elektryczną szczoteczką do mycia kupioną na Aliexpress, ma wymienne głowice i działa na baterie. Nakładka, którą widzicie na zdjęciu jest moją ulubioną. Jeszcze dokładniej oczyszcza skórę i nie podrażnia jej - włosie jest miękkie, a do wyboru mamy dwa tryby szybkościz czego żaden nie jest nieprzyjemny dla skóry. W zestawie jest m.in. nakładka masująca i peelingująca.
Jak pielęgnować twarz po 20? |
Peelingi
Zawsze lubiłam peelingi mechaniczne, jak już wiecie - lubię czuć oczyszczenie. Jednak po tym z T-Zone miałam zaczerwienioną skórę jakby była podrażniona, a w dotyku była bardzo ciepła, po jakimś czasie to przechodziło, ale kiedy produkt zaczął dobijać dna postanowiłam zakupić peeling enzymatyczny. Robiłam sobie maseczkę jabłkową (którą możecie zobaczyć tutaj) i ona właśnie miała działanie peelingu enzymatycznego, więc postanowiłam wypróbować taki drogeryjny. Wybrałam Moc Minerałów, czyli tę samą serię co żel do mycia twarzy. Nakłada się go na noc i zmywa rano, skóra jest ładnie oczyszczona i przyjemna w dotyku. Na razie nie wystąpiły żadne podrażnienia (peeling przeznaczony jest m.in. do cery naczynkowej), ale dość krótko go testuję, więc myślę, że pojawi się w oddzielnej recenzji.
Twarz peelinguję 2-3 razy w tygodniu.
Jak pielęgnować twarz naczynkową? |
Tonik
Aktualnie używam tylko jednego toniku, wcześniej niezmiennie był to ogórkowy z Ziaji. Przy firmie zostałam, z tym, że zdecydowałam się teraz na polecaną serię Liście Manuka. Mój tonik ma za zadanie zwężać pory, czego niestety po ponad miesiącu używania nie zauważyłam. Na plus nakładka w spreju - lubię takie rozwiązanie. Zwykle używam oczywiście wacika do przemywania twarzy, ale czasami, gdy mam naprawdę dzień lenia i już nie mam siły na pielęgnację - po prostu psikam tonik bezpośrednio na twarz.
Serum
Kiedyś nie używałam serum, uważałam, że dobry krem mi wystarczy. To się zmieniło na szczęście.
Pierwszym produktem jakim kupiłam jest serum z witaminą C z firmy Balance, zakupiłam je w Anglii, nie było jakieś drogie. Ot kupiłam, aby przetestować. Jest zamknięte w plastikowym, ciemnym opakowaniu wyposażonym w pipetkę. Jest dosyć wodniste i piorunująco szybko się wchłania, na nie wklepuję krem. Skóra rano jest bardzo miękka, wygładzona i przyjemna w dotyku. Produkt jest bardzo wydajny, po 2 miesiącach nadal mam pół opakowania.
Od jakiegoś czasu stosuję też serum odżywcze do cery naczynkowej z Fitomedu. Genialny produkt! Pięknie zniwelował mój rumień na policzkach, skóra wygląda promienniej i zdrowiej. Tak jak serum z Balance - bardzo szybko się wchłania, ale tu następuje różnica w stosowaniu, po tym kosmetyku raczej nie wklepuje kremu.
Z Barwy Siarkowej zakupiłam sobie jeszcze serum punktowe, które stosuję na niespodziewane wypryski i niedoskonałości. Szczerze mówiąc spodziewałam się po nim czegoś lepszego. Nie zauważyłam, aby moje niespodzianki szybciej znikały po nim.
Kremy pod oczy
Swego czasu w ogóle nie używałam kremów pod oczy, jakoś nie uważałam, że tego potrzebuję.
Będąc w Anglii zakupiłam w tamtejszej drogerii ogórkowy krem Boots (a akurat to warzywko kocham w kosmetykach!), miałam nadzieję, że pachnie odpowiednio, ale niestety jest bardzo delikatny i ogórek nie jest tam wyczuwalny. Wprawdzie nie nawilża jakoś szczególnie, ale rewelacyjnie zmniejsza opuchliznę pod oczami, np. po nieprzespanej nocy.
Moim ostatnim produktem pod oczy jest produkt Fitomedu z aksamitką wyniosłą, tutaj odnalazłam poszukiwanie nawilżenie i odżywienie delikatnej skóry pod oczami. Krem jest gęsty i głównie używam go w wieczornej pielęgnacji, ale mimo konsystencji sprawdza się również pod makijażu na dzień.
Kremy do twarzy
Początkowo - czyli kiedy zaczynałam karierę blogową - używałam na noc tego kremu co i na dzień. Aktualnie staram się wykończyć krem przeznaczony do nocnej pielęgnacji z dermaV10, w połączeniu z serum Balance daje fajne efekty, ma lekką konsystencję (chociaż wydawało mi się, że kremy na noc powinny być treściwsze) i ogólnie nie mogę na niego narzekać, ale nie jest to must have. Ot, średniaczek.
Jakiś czas temu dorobiłam się okropnego uczulenia za sprawą złotej maski ze 111Skin, nic mi nie pomagało dopóki nie nałożyłam kremu ze śluzem ślimaka z firmy Skinlife. Ma dość gęstą, treściwą konsystencję. Całkiem w porządku się wchłania i pięknie uspokaja skórę przy wszelkich zapaleniach i niedoskonałościach.
Krem z Avonu, z serii Planet Spa używam doraźnie. Ma ciekawą konsystencję, coś na pograniczu kremu i musu, co sprawia, że jest dość lekki. Szybko się wchłania. Jedynie mam wątpliwości co do zapachu, dla mnie jest dość specyficzny, ale widziałam opinie w internecie, że jest bardzo przyjemny. Co nos, to inne odczucia. Ciężko mi powiedzieć o nim jak działa, bo stosuję go dość nieregularnie. Na pewno jak skończę krem z DermaV10 to poświęcę się Avonowi, postaram się wtedy zamieścić recenzję, albo napisać coś więcej w którymś denku.
Maseczki do twarzy
Wprawdzie ostatnio nie byłam dość regularna w nakładaniu masek (smutne doświadczenia ze 111Skin), ale powoli wracam do tego etapu pielęgnacji, bo trochę tych produktów mi się nazbierało. Lubię przede wszystkim produkty peel-off, oczyszczające, ale z chęcią sięgam po maski odżywcze i nawilżające (świetnie się u mnie sprawdziły maseczki Beautyface).
Dlaczego pielęgnacja twarzy jest ważna?
Przyznam, że kiedyś zdarzało mi się chodzić w makijażu spać. Ale to dawno i nieprawda. Od kilku lat nawet jeśli padam już ze zmęczenia to przynajmniej zmyję dokładnie makijaż płynem micelarnym i nałożę krem, ale pamiętajmy, że resztki makijażu pozostawione na twarzy powodują zanieczyszczenia co prowadzi do powstawania niedoskonałości, wyprysków i wrażenia zmęczonej cery. Oczyszczanie to podstawa, im bardziej się do tego przyłożymy tym bardziej nasza skóra nam się odwdzięczy pięknym i zdrowym wyglądem. Nie można zapomnieć, że żadne najlepsze i najdroższe maski czy serum nie będą miały jak się wchłaniać i dobroczynnie działać na skórę, jeśli pod nimi znajdować się będą pozostałości innych kosmetyków.
Produkty, o których mówię w poście:
- Fitomed - serum do cery naczynkowej i odżywczy krem pod oczy
- Skinlife - krem ze śluzem ślimaka
- 111Skin - maska w płachcie
- Beautyface - maski w płachtach
- Aromatika - maska glinkowa
- DermaV10 - krem na noc
- Boots - krem pod oczy
- Beautyface - maska do twarzy i płatki pod oczy
A jak wygląda Wasza wieczorna pielęgnacja? Może pisałyście o tym na swoich blogach? Pochwalcie się!
ooo widze , ze nie jestem sama nasza pielegnacja jest bardzo podobna :) Pozdrawiam, u mnie rowniez juz niedlugo takowy wpis sie pojawi :) Na razie zapraszam na recenzje maski na noc :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ chęcią zajrzę poczytać o Twojej pielęgnacji :)
UsuńKoniecznie muszę spróbować peelingu enzymatycznego! :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Świetna alternatywa dla peelingów mechanicznych :)
UsuńTaka wieczorna rutyna jest bardzo ważna:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co sądzić o tym żelu na wypryski. Inna osoba go chwaliła, Tobie nie pomógł. Ciekawe jakby się sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuńCo twarz to inne wymagania, nie wiem czemu, ale u mnie zupełnie nie pomaga :/
UsuńMatko kochana! A nasza pielęgnacja ogranicza się do kilku zaledwie kosmetyków... Żel pod prysznic, szampon do włosów i odżywka, masło do ciała, krem do twarzy... Koniec!
OdpowiedzUsuńPS Na mysim blogu czeka rabat 44% na dowolną fotoksiążkę Printu :)
Skoro wystarczy to nie ma co szaleć :D
UsuńMi ta dwufazówka bardzo podrażniała oczy :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam już opinie, że podrażnia, dlatego obawiałam się, czy po powrocie do niej i mi się to nie przydarzy, ale na szczęście u mnie nie ma tego problemu.
UsuńPrzy cerze naczynkowej nie polecam peelingów mechanicznych, można sobie zrobić kuku. Ja osobiście polecam enzymatyczny Sylveco, pisałam o nim niedawno na blogu, więc zapraszam jeśli masz ochotę. :)
OdpowiedzUsuńKiedy kupiłam ten zielony peeling, jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z mojej "naczynkowości", a teraz już mam ten enzymatyczny z Perfecty :) na pewno zajrzę!
UsuńOpisywałam niedawno u siebie ten tonik Ziaji. Niby ok, ale czegoś mi w nim brakuje.
OdpowiedzUsuńPłyn do demakijażu tej firmy polubiłam :)
No taki średniaczek :) o, zainteresuję się, bo płynu nie miałam :)
UsuńBardzo ciekawa gromadka u Ciebie! Uwielbiam oczyszczanie skóry przy użyciu szczotki, dzięki niej czuję, że mam idealnie umytą twarz.
OdpowiedzUsuńteż zaczęłam to doceniać, jest miła w dotyku jak po peelingu :)
UsuńU mnie też jest tego troszkę ;) Może skrobnę jakiś wpis ;)
OdpowiedzUsuńoooo pielęgnacja to podstawa. ;D
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling enzymatyczny z Perfecty i nie polubiłam... Jakoś denerwowało mnie to, że trzeba go zostawić, ta warstwa...
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam tego typu postu, ale ostatnio zaczęłam się na tym zastanawiać i chyba go ogarnę :D
Nie znam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię peelingi, ale o tych także nie słyszała, a raczej nie korzystałam, ale lubię eksperymentować więc niebawem śrubuje i sprawdzę na sobie. Dzięki za wpis.
OdpowiedzUsuń