niedziela, 23 października 2016

Night out routine - czyli chodźmy na imprezę!

Kto nie zna typowego tekstu rozpoczynającego weekend, a mianowicie "piątek, piąteczek, piątunio"? Zwykle oznacza on zasłużony odpoczynek po męczącym tygodniu pracy. Jedni w nadchodzącym weekendzie widzą książkę, kocyk i wielki kubek z czekoladą, a inni czas imprez! Ja raczej widzę się jednak z dobrą lekturą, ale i fajnym wyjściem ze znajomymi nie pogardzę - a jak spotkanie to odpowiednie przygotowanie, którym zajmiemy się właśnie dzisiaj...



Trochę relaksu...

Czeka nas noc pełna wrażeń, więc czas na nakarmienie zmysłów i relaks ciała. Wanna pełna piany, aromatyczne świece czy roztapiający się wosk w kominku, muzyka nastrajająca do nocnych szaleństw - to przepis na dobry nastrój. Ja uwielbiam w takich chwilach sięgać po owocowe kosmetyki, one przede wszystkim wprawiają mnie w dobry nastrój i dodają energii. Truskawkowy scrub czy ananasowy płyn do kąpieli to absolutne must have! A po opuszczeniu ciepłej kąpieli nie mogę zapomnieć o dopieszczeniu ciała aromatycznym masłem czy nawilżającym balsamem - dobre samopoczucie gwarantowane! (Czym 'traktuję' swoje ciało przeczytacie tutaj).

Oczywiście ciało to jedna sprawa, nie zapominajmy o naszej wizytówce jaką jest twarz - na dobrze przygotowanej każdy makijaż będzie się prezentował nieskazitelnie, a o to przecież chodzi! Podstawą jest delikatny peeling, maseczka energetyzująca (np. taka żelowa) oraz lekki krem, w moim przypadku to produkt z Garniera do cery wrażliwej (recenzja).



Przegląd garderoby...

Sukienka? Spódniczka? Błyszczący top? Legginsy?
To jedna z najtrudniejszych chwil przed ważnym wyjściem i moment, w którym wielu z nas przemknęło przez myśl "nie mam co na siebie włożyć!" Tylko spokojnie! Wdech i wydech - przed nami fajna noc, nie możemy się stresować. Ja zawsze myślę w czym czuję się najlepiej, zdecydowanie nie są to spódniczki i sukienki, chociaż czasem spojrzę na nie przychylnym okiem. Mój ulubiony zestaw na noc np. w klubie to legginsy i tunika. Wystarczy do tego dorzucić fajny naszyjnik (np. znak nieskończoności z Douglasa) i już mamy super outfit.


Wyjść z twarzą...

Przejdźmy do mojego ulubionego punktu, czyli makijażu. Dużo pomysłów mi wpada do głowy, często inspiracją są zdjęcia znalezione w internecie, ale nie zawsze mam czas na testowanie. Te dwie godziny przed imprezą są dobrym momentem na wypróbowanie złotego cienia (Dior), kolorowej palety (Urban Decay), fioletowego eyelinera (Too Faced) czy pomadki w kolorze bordo (Tom Ford). Ja zwykle decyduję się na mocny makijaż oczu i odstawiam moje codzienne brązy, a zamiast nich sięgam po niebieskości czy fiolety dodając często błyszczący akcent, a na usta aplikując coś delikatniejszego, przy takim makijażu zdecydowanie rządzą u mnie pomadki nude (opis moich szminek znajdziecie pod tym linkiem).



Zaszalej kolorem...

Nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez pomalowanych paznokci, nieważne czy to sobotnie zakupy czy piątkowe tańce, kolor musi być! Myślę, że to kwestia związana z moim obgryzaniem paznokci w czasach nastoletnich, od kiedy je zapuściłam i wreszcie pięknie wyglądają - odkrywam uroki ich malowania, czy to tradycyjnymi lakierami czy od jakiegoś czasy hybrydowymi. Zwykle na imprezę stawiam na klasyczną czerwień (np. OPI) lub żarówiasty róż (np. Givenchy). Nierzadko dodaję top z drobinkami, dżety lub naklejki - jak szaleć to szaleć!


Otul się zapachem...

Tak jak kosmetyki do kąpieli - uwielbiam perfumy o owocowych, rześkich zapachach. Czasem jednak, gdy wiem, że czeka mnie emocjonujący wieczór lubie otulić się czymś cięższym, zmysłowym.



Tak dużo w sklepach, a tak niedużo w portfelach...

Jak jednak sobie poradzić, gdy sklepy kuszą kolorami i zapachami, a do wypłaty jeszcze daleko? I tu znajdę odpowiedź, wystarczy jedno kliknięcie i możemy się cieszyć dużymi rabatami, darmową wysyłką czy gratisem do naszego zamówienia. Dużo z proponowanych przeze mnie kosmetyków znajdziecie w znanych Wam sklepach, a mianowicie Sephorze i Douglasie. Co dalej? Otóż zapraszam po kody rabatowe, z których możemy skorzystać dzięki platformie Rabble! Odpowiednio dla Sephory - są tutaj, a dla Douglasa - tutaj. Ogromny wybór kosmetyków, w którym można przebierać nie rujnując portfela? Ja to lubię!

A jaka jest Wasza kosmetyczno-outfitowa rutyna przed wielkim wyjściem? Piszcie!

21 komentarzy:

  1. Lubię kosmetyki z serii Planet Spa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że można gdzieś taniej coś wyhaczyć ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny wpis, aż zachciało mi się imprezy, choćby dla samego faktu szykowania się :) widzę dużo znajomych produktów!

    Ps:dołączam do obserwatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny wpis, aż zachciało mi się imprezy, choćby dla samego faktu szykowania się :) widzę dużo znajomych produktów!

    Ps:dołączam do obserwatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, żeby się dobrze czuć ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie byłam na dobrej imprezie, a czasami fajnie zaszaleć :) Imponująca kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie wolę wieczór z książką i wieczornym spa :D Ale imprezką też nie pogardzę, aż bym poszła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wieczorne spa to jeden z lepszych pomysłów na relaks :)

      Usuń
  8. Świetny post :D Przed imprezą dobrze nabrać sił i się zrelaksować :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jakoś za imprezami nie przepadam,zdecydowanie wolę spokojniejsze okoliczności wypoczynku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten peeling z Avon naturals. :) Ja raczej nie wychodzę. :D A jak już mi się zdarzy to oczywiście mycie włosów, twarzy, makijaż, nieskończoność przed szafą, bo niby pełno, ale nic nie ma. :D Malowanie paznokci - też nie wyobrażam sobie wyjścia w niepomalowanych :P i wybór perfum. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę mieć minimalny makijaż, ale bez paznokci czuję się goła :D

      Usuń
  11. Dzięki za kody! Moja rutyna jest bardzo podobna do Twojej, i co do ciała, i co do twarzy!^^
    Zapraszam na konkurs! ! !

    OdpowiedzUsuń
  12. WoW jak dużo produktów do ust..też chce tyle! :D

    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech, gdzie te czasy gdy chodziło się regularnie na imprezy...

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się ten post? Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoją opinią - z chęcią Cię odwiedzę i zobaczę o czym piszesz :)