Razem z dziewczynami z grupy Happy Make-up <3 postanowiłyśmy podjąć się kolejnego wyzwania. Poprzednie, czyli makijaż inspirowany różnymi latami znajdziecie pod tym linkiem.
Tym razem postanowiłyśmy zabawić się makijażem jesiennym i każda z nas wybrała sobie jeden kolor.
Ja postawiłam na szarości, ze względu na to, że ostatnio lubuję się w takim makijażu.
Nie jest to mocny makijaż, raczej na co dzień. Sama nie czuję się komfortowo w bardzo ciemnych i wyrazistych make-upach.
Na początek nałożyłam krem nawilżający z Biotaniqe. Podczas jesieni nasza cera narażona jest na kiepskie warunki atmosferyczne. Warto na ten okres kupić dobry krem.
Wybrałam podkład w musie z Catrice. Sprawdzał mi się idealnie podczas lata, kiedy makijaż lubi spłynąć. Mimo, że zdjęcie popsuło mi wygląd cery, to musicie uwierzyć na słowo, że dobrze kryje ;) jako korektor standardowo kamuflaż - tej samej firmy.
Użyłam bazy pod cienie z Flormara. Ładnie wyrównuje kolor, a cienie dobrze się na niej trzymają. Brakuje mi jedynie podbicia kolorów. Baza z Ingrid miała tę zaletę.
Kolorem bazowym jest jasny cień z palety I Heart Makeup (Born To Die).
Załamanie powieki zaznaczyłam dwoma przedostatnimi cieniami. Ten po prawej rozprowadziłam również na ruchomej powiece.
Na środek zaaplikowałam dwa cienie pokazane pędzelkiem (paleta MUA Starry Night). Niestety nie są to cienie, które lubią współpracować z pędzlami. Najlepiej nakładać je opuszkiem palca lub pacynką.
W zewnętrzny kącik nałożyłam najciemniejszy kolor z palety MUA i delikatnie rozblendowałam.
Na dolną powiekę nałożyłam cień, który aplikowałam na całą ruchomą powiekę.
Rzęsy podkreśliłam tuszem z P2 z olejem arganowym. Dość trudny w użytkowaniu produkt. Ma za duży otwór i nabiera ogromną ilość produktu. Przed użyciem należy usunąć nadmiar tuszu. Jeśli zrobimy to odpowiednio - kosmetyk okazuje się całkiem niezły. Nie skleja rzęs i ładnie je podkreśla.
Na koniec przypudrowałam skórę sypkim pudrem bananowym z Wibo.
Na usta nałożyłam pomadkę z Avonu w delikatnym odcieniu. Jesienią lepiej czuję się w stonowanych kolorach na ustach.
Jakie kolory wy preferujecie na jesień? Zgaszone czy szalone?
Zajrzyjcie również do pozostałych uczestniczek wyzwania!
Złoty (niczym jasne Słońce) - Emilia
Pomarańczowy (jak kolor Nagietka Lekarskiego) - Joanna
Brązowy (jak zbierane Grzyby) - Klaudyna
Czerwony (niczym ogniste Dalie) - Natalia
Khaki (Oliwkowy) (jak jesienny Las) - Adriana
Bordowy (jak Astry) - Monika
Różowy (jak Jeżówka Purpurowa) - Angelika
Pieknie Ci kochana w takich szarosciach, a paletka cieni bardzo mnie zainteresowala ;* <3
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie stosuję cieni na powieki, ale choć w codziennych makijażach takie szare, stonowane kolory jak najbardziej mi się podobają, jesienią na blogach chciałabym zobaczyć jakieś tęczowe szaleństwo na przekór szarówce za oknem. :D
OdpowiedzUsuńO to tak jak ja, nie uzywam cieni :D Wole naturalny look, ale zcasami mnie korci zeby cos tam namalowac - jestem antytalentem cieniowym :P
UsuńPozdrawiam!
Zapraszam do siebie http://beautypiekno.blogspot.com/
efekt końcowy mi się podoba :) ładny makijaż
OdpowiedzUsuńBardzo Ci pasuje taki kolor :)
OdpowiedzUsuńLubię szarości, także w makijażu! :) U mnie często wybór makijażu zależy po prostu od... humoru :D
OdpowiedzUsuńŁadny, jesienny makijaż :)
OdpowiedzUsuńIście jesienna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńOd dawna nie nosiłam szarości na oku - zainspirowałaś mnie, aby ją jakoś kreatywnie wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam malować oczko na szaro i bardzo ładnie podkreśla ten kolor moją tęczówkę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że masz trochę ciemne światło do zdjęć. Pół twarzy jasnej, pół ciemnej ;/ Jasne światło pokazałoby świetnie wykonany makijaż. Szarości osobiście bardzo rzadko stosuję. Czas powrócić do tego koloru.
OdpowiedzUsuń