Od kiedy odkryłam, że moja wrażliwa cera źle reaguje na tradycyjne peelingi - zrezygnowałam z nich na rzecz enzymatycznych. Jednak kiedy wchodząc do sklepu ezebra z zamiarem zrobienia "małych" zakupów zobaczyłam na planszy reklamowej te trzy peelingi Sugar Scrubs z L'oreal - nie mogłam im się oprzeć. Piękne słoiczki, zachęcający opis i... same wpadły do wirtualnego koszyka.
Te urocze szklane opakowania zawierają peelingi cukrowe z naturalnymi składnikami złuszczającymi. Są to cukry:
- biały (Bardzo precyzyjnie usuwa martwy naskórek i wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry. Pozyskiwany z buraków cukrowych, ze strukturą kryształków o drobnej średnicy.)
- jasny (Jego właściwości zapewniają skórze wyjątkową gładkość. Produkowany z trzciny cukrowej, bogaty w witaminy z grupy B.)
- brązowy (Zawiera niezbędne minerały, by odżywić i pielęgnować skórę od wewnątrz. Wzbogacony witaminami, które działają kompleksowo.)
L'oreal Sugar Scrubs mieszczą się w szklanych słoiczkach, o przepięknym wyglądzie i zawierają 50 ml produktu. Chyba przede wszystkim skusiłam się na nie ze względu na design. Kosztują po 35 zł i to całkiem adekwatna do jakości cena, jeśli dla kogoś to jednak za dużo - pozostaje polować na promocje, co i ja będę robić w przyszłości, chcąc wrócić do tych scrubów.
Brązowy peeling o półpłynnej konsystencji i przyjemnym zapachu. Bogaty w witaminę E zawartą w oleju z pestek winogron. Ma za zadanie rozświetlić, przywrócić blask, nawilżyć oraz wygładzić skórę.
Peeling rozświetlający jest delikatniejszy niż peeling odżywczy, ale moja skóra była po nim zaczerwieniona. Wspaniale wygładza i pozbywa się martwego naskórka. Nie powiedziałabym, że moja skóra była bardziej rozświetlona, natomiast na pewno wystąpiło ściągnięcie, czego bardzo nie lubię. Konieczne jest nałożenie po nim kremu nawilżającego, który zniweluje efekt. Mam wrażenie, że poprawia koloryt (w składzie znajduje się beta-karoten), podczas peelingowania skóra ma mocno pomarańczowy odcień. Idealny do peelingowania ust, które są wygładzone i kusząco zaczerwienione (ale nie podrażnione).
Przyjemny, delikatny zapach, który ciężko porównać do czegoś mi znanego, może trochę miodowy?
Przyjemny, delikatny zapach, który ciężko porównać do czegoś mi znanego, może trochę miodowy?
L'oreal Sugar Scrubs - Peeling Oczyszczający
Zielony peeling o żelowej konsystencji i rześkim, owocowym zapachu. Zawiera nasiona kiwi, które zresztą są widoczne (mają za zadanie wygładzić skórę i zredukować zaskórniki); olejek eteryczny z mięty (łagodzący i redukujący niedoskonałości) oraz olejek eteryczny z trawy cytrynowej (oczyszczający skórę).
Peeling bardzo przyjemny w użyciu, idealnie wygładzający skórę twarzy. Jest najmocniejszy z całej trójki. Nie pozostawia nawilżającej, tłustej warstewki. Skóra lekko ściągnięta po użyciu. Nie pojawiły się po nim zaczerwienienia, a byłam przekonana, że to właśnie po nim moja skóra zareaguje najsilniej. Podczas peelingowania pojawia się efekt ciepła na twarzy. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, świetnie sprawdzi się u osób ze skórą tłustą i mieszaną. U mnie widocznie zredukował nadmiar sebum w strefie T (głównie na czole). Trzeba go dobrze zmyć, bo o ile cukry się rozpuszczają, tak nasionka kiwi już niekoniecznie :) No i nie będę ukrywać, że wyglądem wygrywa, pięknie prezentuje się na łazienkowej półeczce!
L'oreal Sugar Scrubs - Peeling Odżywczy
Brązowy peeling o stałej, zbitej konsystencji i przepięknym, kawowo-czekoladowym zapachu. Łączy w sobie 3 drobne cukry i masło kakaowe (które łagodzi podrażnienia skóry i nawilża). Olej kokosowy zawarty w peelingu chroni skórę, a ziarna kakaowca usuwają martwy naskórek i nadają miękkość.
W tym peelingu jestem absolutnie zakochana. Przede wszystkim za zapach, ale działanie też tu jest znaczące. Zawiera dużo bardzo małych drobinek - skojarzyły mi się z piaskiem. Najdelikatniejszy ze wszystkich scrubów, dla wrażliwców sprawdzi najlepiej. Peeling jest bogaty w oleje i to czuć. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie miękka i nawilżona, nie czułam potrzeby kremowania. Cieszy to, że nie występuje uczucie ściągnięcia.
Podsumowując - peelingi są rewelacyjne. Jestem bardzo zadowolona z ich zakupu i gdyby nie fakt posiadania wrażliwej cery, na pewno sięgałabym po nie tak często, jak się da. Wszystkie świetnie oczyszczają cerę i pozostawiają ją miękką, gładką i (w przypadku odżywczego) nawilżoną. Super przygotowują pod kolejne zabiegi, jak np. nakładanie maski. Cudownie pachną, co dodatkowo urozmaica nam wieczorne zabiegi. Ja polecam z całego serca, chyba najbardziej scrub odżywczy, bo to właśnie on najlepiej się u mnie sprawdził.
Mam wersję oczyszczającą-zieloną i uwielbiam ten efekt ciepła podczas peelingowania :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie kupilam, musze troche zredukowac zapasy, ale sa na mojej liscie :D
OdpowiedzUsuńMam jeden z nich w zapasie (niestety kompletnie nie pamiętam który :D), mam nadzieję, że też będę z niego tak mocno zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRegularnie stosuję peelingi.
OdpowiedzUsuńTakiego peelingu jeszcze nie próbowałam!
OdpowiedzUsuńJak dotąd cukrowe peelingi wykorzystywałam podczas pielęgnacji ust.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj sama wykonuję peelingi...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te peelingi i słyszałam, że sa dobre, ale niestety, jak dla mnie troszkę za drogie i nie byłabym w stanie przetestować wszystkich, a nie spotkałam ich jeszcze w mniejszej pojemności i w niżej cenie. Nawet na promocji są za drogie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe peelingi...
OdpowiedzUsuńZnalazłam kolejną rzecz którą warto przetestować :)
OdpowiedzUsuń