środa, 18 stycznia 2017

To chyba działa! || Aromatika - Odżywcza maseczka glinkowa

Przyznam, że z glinkami za dużo do czynienia nie miałam, zawsze niby tam był jakiś ich ślad w maseczkach, które stosowałam, ale wiecie jak to jest. A trafiła do mnie maseczka w troszkę innej formie.

Zainteresowani?



Działanie:
  • odświeża, odżywia i nawilża skórę, 
  • zapobiega powstawaniu zmarszczek,
  • spowalnia procesy starzenia się skóry,
  • przywraca skórze witalność, 
  • szybko usuwa oznaki zmęczenia.

OPAKOWANIE

Maseczka w formie proszku, który trzeba połączyć z wodą w proporcjach 1:1 mieści się w saszetce o pojemności 40g. Wydawało mi się, że to malutko, ale jednak niewielka ilość wystarczy na pojedynczą aplikację całej twarzy. Na początku miałam problem z grudkami, ale później mieszanie coraz lepiej mi szło.



CENA

Aktualnie w promocji - 2,99 zł w sklepie Ukraina Shop.

SKŁAD

Uważam, że niezły: glinka biała (kaolin), wyciąg z kiełków pszenicy, olej z nasion słonecznika, naturalny olejek słodkiej pomarańczy.


OPINIA

Muszę przyznać, że skład jest obiecujący, a same właściwości maseczki bardzo pozytywne.
Nakładałam ją pędzelkiem do maseczek (w końcu się zebrałam do jego używania) i niewielka ilość przygotowanego produktu wystarczy na pokrycie skóry twarzy. Nakłada się bardzo dobrze, kosmetyk dobrze przylega, tak samo jest przy dokładaniu kolejnych warstw.
Zapach ma trochę średni i przyznam, że mnie męczył, taki dość chemiczny, zakładam, że to zasługa glinki.
Maseczka zastyga do 'proszku', na pewno wiecie jak ta kwestia wygląda przy glinkach. Jednak dopóki jej nie dotkniemy to się nie osypuje.


Jakie są efekty stosowania maski?
Skóra jest wręcz niesamowicie oczyszczona, jak po dobrym peelingu enzymatycznym, a przy tym jest miękka w dotyku, jednak troszkę sucha, więc nie można zapomnieć o dobrym kremie. Skóra jest odświeżona i wyraźnie 'żywsza'. Przy tym wszystkim wyraźnie cera jest uspokojona - od ponad roku zmagam się z zaczerwienieniami, gdy po raz pierwszy zrobiłam maseczkę wieczorem - rano prawie nie było śladu po czerwonej skórze, nie spodziewałam się tego efektu, a jestem z niego najbardziej zadowolona.

INNE WARIANTY

W sklepie Ukraina Shop możecie wybierać spośród kilku rodzajów maseczek m.in. do cery normalnej z wyciągiem z nagietka lub do tłustej z wyciągiem z babki.


Serdecznie dziękuję sklepowi Ukraina Shop za możliwość przetestowania maseczki a Was zachęcam do sprawdzenia oferty sklepu. Ja jestem aktualnie na etapie testowania kremu ze śluzem ślimaka, ale Was może zainteresować np. seria trądzikowa, produkty przeciw wypadaniu włosów, olejki do ciała czy hydrolaty. Poniżej przedstawiam Wam kilka ciekawych produktów, do których zamówienia sama się zbieram.

 




 



 


 


 

 






A czy wy używacie glinek do pielęgnacji skóry? Jaka jest Wasza ulubiona?


Zapraszam do obserwowania mnie w social mediach!
      

14 komentarzy:

  1. zupełnie nie znam tej marki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też o tej marce pierwsze słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przejrzeć ofertę tego sklepu glinki bardzo chętnie bym zamówiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej cenie nie ma się co zastanawiać i to przy takim składzie :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz ją widzę ale jako ogromna fanka maseczek chętnie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako ze mam cere bardzo wrazliwa kocham maski w plachcie. Jednak, czasem oczyszczanie glinka tez jest potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczka wygląda bardzo kusząco, uwielbiam wszelkie glinki, a skład tej jest bardzo przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prezentuje się super ;) ciekawe jak spisalaby sie u mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej maseczce ale mnie zaciekawiła. Skład całkiem dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam marki ;) Nie miałam żadnego z produktów. Tak na dobrą sprawę to nie miałam okazji używać glinek ;) Może niedługo to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Marki nie kojarzę, ale glinki uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się ten post? Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoją opinią - z chęcią Cię odwiedzę i zobaczę o czym piszesz :)