niedziela, 29 stycznia 2017

Nie tego się spodziewałam. || Astor - paleta cieni do powiek.

Mój tata miał okazję być w Niemczech i nie mogłam nie skorzystać z okazji i nie poprosić o wizytę w rozsławionym DM-ie. Jednym z przywiezionych mi produktów była mała paletka cieni z Astora, jak wypadła w moim codziennym makijażu?


Wszystko, czego potrzebujesz w jednej paletce: baza + 4 cienie do powiek + rozświetlacz
Paletka rozświetlająca spojrzenie
Baza z korektorem przygotowująca powiekę do makijażu
4 wybrane cienie, które pomogą wyrzeźbić spojrzenie w zależności od koloru oczu
1 nabłyszczający rozświetlacz
1 dwustronny aplikator

OPAKOWANIE

Plastikowa paletka 6g zawierająca bazę, 4 matowe cienie i jeden rozświetlacz z błyszczącymi drobinkami. Całkiem twardy i solidny plastik, ale łatwo się otwierający, nie martwiłam się o paznokcie. Z tyłu opakowania zawarta jest informacja o składzie oraz przykładowym makijażu.

SKŁAD


CENA

ok. 29,93 zł (6,85 euro) - DM
W Polsce są również te paletki, ale nie ta konkretna wersja kolorystyczna i kosztują ok. 38 zł.


OPINIA

Szczerze mówiąc - mając do czynienia z marką Astor spodziewałam się nieziemskiego krycia i super trwałości. No i się zawiodłam.

Zacznijmy od bazy, jest w porządku, jeśli chodzi o aplikację. Ma kremową konsystencję, dzięki czemu bardzo dobrze się rozprowadza, a przy okazji ładnie wyrównuje koloryt powieki. Niestety nie podbija zbyt mocno koloru cieni, ani nie przedłuża ich trwałości, a co więcej po całym dniu zauważam znikanie kolorów i zbieranie produktów w załamaniach powiek. Już lepiej się sprawdza moja baza z Ingrid, mimo że ma bardziej tępą konsystencję.


Trzy matowe cienie są całkiem w porządku, bo dobrze się je blenduje, tylko co z tego, że kolory się ładnie łączą, jeśli podczas tego 'procesu' znikają z powieki i trzeba je dokładać. Ponadto ich słaba pigmentacja mnie rozczarowuje za każdym razem podczas robienia makijażu. Jeden plus taki, że się nie osypują.


Co do ostatniego rozświetlacza z drobinkami - jest tragedia. Nawet nie ma co próbować nałożyć go pędzelkiem, po prostu się nie da. Jedyną opcją jest nakładanie palcem i wtedy przyznam, że się utrzymuje cały dzień, ale podczas demakijażu drobinki wędrują po całej twarzy...


Naprawdę byłam przekonana, że będę miała do czynienia z fantastyczną jakością, a to się okazał straszny bubel. Jest cała masa palet o wiele tańszych, z genialną pigmentacją i trwałością.

Używałyście produktów tej marki? Może ta paleta to akurat bubel, a np. pojedyncze cienie, albo pomadki są świetne? Chętnie przeczytam Wasze przemyślenia!


Zapraszam do obserwowania mnie w social mediach!
      

18 komentarzy:

  1. Kiedyś się podobnie zawiodłam na tuszu do rzęs od Max Factora, miał być taki wspaniały a był mocno przeciętny..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej....jaka słaba pigmentacja... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę, faktycznie słabiutka. Ja tam myślę, że większosc tych paletek drogeryjnych jest do bani. Sama miałam małą z Astora i cienie też nie były wysokiej jakości w stosunku do ceny. Już wolę kupic sobie paletkę MUR :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale słabizna, też miałam cienie Astor i także byłam rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze:< masakrycznie słaba pigmentacja :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że taka kiepska jakość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno kupiłam pojedynczy cień Astora i też nie byłam zachwycona - od razu się osypywał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie słabo się prezentują. Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogólnie jakoś nie przepadam za kosmetykami Astora. Cienie rzeczywiście słabo wypadają ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam zaufania do cieni popularnych drogeryjnych marek typu Astor czy Rimmel. Wolę Inglota czy chociażby Kobo, Hean, My Secret...

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że taki słabiak z niej, bo fioletowy odcień jest prześliczny :/ Ale tak to już jest z drogeryjnymi paletkami, producent dużo obiecuje, a w pudełeczku znajdujemy totalną klapę

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że tak słabo wypadła .

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda, że ta jakość jest taka słaba :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta Twoja paletka wygląda jakoś tak retro. Dobrą datę ma ? A może to podróba jakiejś gorszej wersji z Chin ? Astor chyba nigdy nie był aż tak słaby, zdawało mi się że ma dość wysoką pozycję na rynku kosmetycznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * w jakiejś gorszej wersji

      Usuń
    2. Te palety są normalnie sprzedawane w drogerii, więc wątpię by ktoś sprowadził podróbkę. Ma dobrą datę, wszystko sprawdzałam.

      Usuń

Spodobał Ci się ten post? Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoją opinią - z chęcią Cię odwiedzę i zobaczę o czym piszesz :)