A więc dzisiaj zaprezentuję Wam taki oto błyszczyk, lub jak firma go nazywa, balsam do ust z Catrice, marki, która ostatnio zrobiła się dość popularna za sprawą Camouflage.
OPAKOWANIE
Miękka tubka o pojemności 9 ml. Miałam nadzieję, że będzie posiadała aplikator w pędzelku, a nie zwykły otwór do wyciskania produktu. Miło się zaskoczyłam, bo po otwarciu kosmetyku zobaczyłam gąbeczkę, te rozwiązanie w ogóle nie przyszło mi do głowy, ale jest całkiem trafne. Na początku miałam problem z odpowiednim dozowaniem produktu, albo było go za dużo, albo za mało. Błyszczyk trzeba 'wyczuć' i wtedy jest wszystko w porządku.
KONSYSTENCJA
Produkt jest dość gęsty, przez co miałam pewne trudności z odpowiednią aplikacją go na ustach. Tak jak w przypadku dozowania kosmetyku - trzeba się tego nauczyć.KOLOR
Mój odcień to 040 - Coffe to go, jest to brudny, pastelowy róż.Do wyboru mamy z tej serii 5 kolorów.
CENA
Swój balsam kupiłam w Hebe, za około 16-18 zł.
W ezebra możecie go mieć już za ok. 12 zł.
W ladymakeup - za 15 zł.
OPINIA
Balsam bardzo przypadł mi do gustu, nie ma mocnego koloru, chociaż kiedy w Hebe sprawdzałam jego odcień na ręku wydawał się bardziej kryjący. Jak już wspomniałam - początkowo miałam trudności z jego użytkowaniem, a to tubka problematyczna, a to za gęsty na ustach. Po przyzwyczajeniu się już do tych małych trudności bardzo się z błyszczykiem polubiliśmy. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do innych tego typu kosmetyków ma piękny zapach i słodki smak. I właśnie - nie wiem czy to za sprawą tego ostatniego, ale produkt nie jest trwały, utrzymuje się może godzinę, w porywach do dwóch, na szczęscie po jakimś czasie staje się na tyle prosty w obsłudze, że można go nakładać bez lusterka. Usta są przyjemnie miękkie, a balsam, jak to balsam, chroni je na zewnątrz przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi i nie ma mowy o suchych skórkach.Używałyście produktów do ust z Catrice? Jakie inne kosmetyki możecie mi polecić? Piszcie!
Ja nie przepadam za błyszczykami :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie miałam tego kosmetyku. Mogę polecić błyszczyki Eveline :) jeśli chodzi o balsamy niekolorujące to EOS #)
OdpowiedzUsuńZ Eveline miałam już trochę kolorówki, ale akurat błyszczyków nie, koniecznie muszę wypróbować :)
UsuńNie słyszłam o tym kosmetyku, ale wydaje się być całkiem interesujący :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Błyszczyków nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa z czasem się przekonałam do nich, chociaż i tak preferuję pomadki :)
UsuńThat shade is so beautiful! xx
OdpowiedzUsuńhmm nie miałam nic z tej marki kosmetycznej ;P
OdpowiedzUsuńTo też mój pierwszy zakup od nich :)
UsuńChętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam błyszczyków :) Mam nawet spory ich zapas, ale ostatnio jakoś zapominam ich używać :)
OdpowiedzUsuńtej pomadki jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńFajny balsamik :)
OdpowiedzUsuń