Jednak okazało się, że to nie moja bajka. Przede wszystkim - zawsze miałam długie włosy (no oprócz tego etapu, kiedy wspaniałomyślnie uznałam, że moje włosy długie do pupy są już niefajne i ciachnęłam je do uszu, znaczy nie ja, fryzjerka, o tyle dobrze), a większość błyszczyków jakieś 10 lat temu była dość klejąca, więc wiecie jak to się kończyło.
Później przerzuciłam się na zwykłe pomadki ochronne, generalnie usta raczej pomijałam w makijażu.
Od pewnego czasu zaczęłam używać pomadek kolorowych, ale i w moje ręce wpadły błyszczyki, które chcę Wam przedstawić.
Zapraszam!
OPAKOWANIE
Oba produkty zamknięte są w typowych, plastikowych opakowaniach o pojemności 6 ml. Zawierają aplikator.
KOLOR
Nourishing nude - niby nude, ale z różowymi tonamiMocha latte - brązowy odcień z drobinkami
CENA
Nourishing nude - znalazłam go na polskiej stronie Avonu i kosztuje 12,99 zł - tutajMocha latte - niestety tylko jest na angielskiej stronie za £3.50 - tutaj
W obu przypadkach dostępne są oczywiście inne kolory.
OPINIA
Nie będę tego punktu rozdzielać na dwa oddzielne akapity, bo oba błyszczyki są dość podobne, jeśli chodzi o działanie. O wiele bardziej w tym zestawieniu do gustu przypadł mi kolorek nude, nie przepadam za drobinkami w kosmetykach, również cienie preferuję matowe. Jak jest z trwałością? Szału nie ma, po ok. godzinie - dwóch trzeba skontrolować stan ust, zwłaszcza jeśli miało miejsce spożycie posiłku :) Mimo, że błyszczyk z drobinkami mniej mi się spodobał, to na ustach ich raczej nie widać szczególnie mocno (na zdjęciu tak, ale na żywo o wiele mniej), a sam produkt ma lepszą pigmentację niż drugi kosmetyk.
Sama konsystencja produktów nie jest zła, nietrudno nimi pomalować usta i szczególnie mocno się nie kleją (chyba, że macie rozpuszczone włosy, wtedy stają się one nieodzowną cześcią waszych ust na dworze).
Generalnie - nie zaliczam ich do ulubieńców i ponownie ich nie kupię, ale są w porządku do przetestowania i używania dopóki nie osiągną dna.
Both colours are beautiful
OdpowiedzUsuńxx
Ładne odcienie, dobrze prezentują się na ustach :-)
OdpowiedzUsuńMocha latte jest całkiem ciekawy :) Lubię takie odcienie, chociaż, gdybym miała się do czegoś przyczepić, to zmniejszyłabym ilość tych kolorowych drobinek :)
OdpowiedzUsuńNourishing Nude ma piękny odcień :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stawiam na pomadki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki, idealne na co dzień :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię drobinek w błyszczykach, ale same w sobie nawet nawet. Ostatnio używam pomadko-błyszczyka z Celii i kończy mi się ekspresowo. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńLubie błyszczyki z Avonu :)
OdpowiedzUsuń