Sa takie kosmetyki, które szturmem zagarniają Blogosferę i pojawia się mnóstwo ich recenzji (jak Bania Agafii, Kallos czy Balea). Z jednej strony ktoś może mieć dosyć czytania kolejnej opinii o danym produkcie, a z drugiej - to jest coś świetnego dla osób, które chcą kupić konkretny kosmetyk i mogą przeczytać jak się sprawdził przy różnych typach skóry czy włosów.

Suche szampony Batiste również rozkochały w sobie wiele Blogerek, więc dzisiaj słowo ode mnie :)

OPAKOWANIE

Metalowa tuba jak dla lakierów do włosów o pojemności 200 ml z bezproblemowym atomizerem. Piękna kolorowa, kwiatowa grafika. Na opakowaniu wszystkie niezbędne informacje jak instrukcja użytkowania, skład, zapewnienie o nietestowaniu na zwierzętach.

ZAPACH

Piękny, kwiatowy, bardzo przyjemny.

CENA

£3 / ok. 17 zł (Anglia)
12-15 zł (Polska)

SKŁAD

DZIAŁANIE

To nie jest mój pierwszy suchy szampon, wcześniej miałam do czyniania z produktem Radical (Farmona) i kompletnie się u mnie nie sprawdził, ani zapach nie powalał, ani z działania nie byłam zadowolona, a na dodatek podrażniał moją skórę głowy i odczuwałam swędzenie. Jeśli chodzi o produkt Batiste - jestem zachwycona. Nie bez powodu wszyscy komplementują zapach, bo jest prześliczny, aż przyjemnie używać takiego produktu. Nie bieli włosów i nie powoduje żadnych nieprzyjemności. Przedłuża ich świeżość, chociaż ja raczej nie używam go na umytych włosach, tylko po 2 lub 3 dniach od mycia (włosy normalnie u mnie wytrzymują 3 dni bez mycia) i z reguły u mnie ląduje tylko na grzywce, która najszybciej się przetłuszcza. Po aplikacji cały dzień mogę się nie martwić o wygląd włosów, dlatego Batiste na stałe zostaje w mojej kosmetyczce :)

Jak u Was sprawdzają się suche szampony? Używacie?