Uwielbiam testować produkty do stóp, zawsze są przesuszone i ciągle poszukuję swojego ulubieńca. Dodatkowo nie należę do osób sumiennych, więc genialny byłby produkt, który nawilża na długo.
Jak w tej kwestii sprawdziła się propozycja z Avonu?
Zapraszam na post!
Od razu muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o działanie to mamy do czynienia z przeciętniaczkiem (tak samo jak kremy do rąk z tej firmy, post z porównaniem 29 stycznia).
Konsystencja jest nie za gęsta, ale bardzo dobrze się dzięki niej aplikuje produkt. Chwilkę się wchłania i pozostawia baaardzo delikatną, nie lepiącą warstewkę. (spokojnie gołymi stopami można dotykać powierzchni podłogowych :P ).
Efekt niestety nie utrzymuje się długo i nie czuć mocnego nawilżenia, dla osób, które mają większe problemy ze stopami ten produkt będzie zwyczajnie za słaby.
Jednak jest coś co ogromnie wyróżnia ten produkt na tle innych.
Zapach.
Jest fenomenalny. Piękna orzechowa woń, zero nut chemicznych. Gdyby każdy orzechowy kosmetyk tak pachniał.. no cóż, w każdym bym była zakochana. Zawsze celowałam raczej w produkty owocowe (lub czekoladowe i kokosowe), ale to jest mój moja nowa ulubiona woń, której od teraz będę poszukiwać.
Na stronie niestety nie widzę tego kremu, możliwe, że jest akurat niedostępny w sprzedaży. W tej serii znalazłam tylko wersję z granatem i czekoladą (podejrzewam, że może pachnieć równie cudownie).
Komentarze z wizaz.pl:
Szybko się zużywa, dość gęsty, jednak działanie nie powala.
Nie wiem do jakich stóp jest ten krem, chyba bobasa, bez żadnych zgrubień, gładkich jak jego pupa.
Krem pachnie bardzo słodko, jadalnie, ciasteczkowo - jak biszkopty albo herbatniki maślane.
Lekki, przyjemnie się rozsmarowuje, ale nie jest wodnisty, raczej zwarty.
Nie jest to na pewno kosmetyk silnie nawilżający, jego główną zaletą jest raczej zapach.
Miałyście do czynienia z tym produktem? Jakie orzechowe kosmetyki polecacie? Piszcie!
nie uzywałam go nigdy, najbardzeij lubię krem bielendy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego jeszcze. Ciekawy.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńmam wersję o zapachu granatu i czekolady, bardziej jest to kakao niż czekolada, ale kremik ogółem jest okej, chociaż bez rewelacji...
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, ale lubię ich zapachy.
OdpowiedzUsuńMam bardzo suche stopy, więc wg Twojego opisu byłby za słaby ale ten zapach kusi i to mocno (może i dobrze że jest niedostępny :) )
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z tej serii 'Relaksująca kąpiel do stóp Orzechy Makadamia' ale dałam mamie, bo mi nie spasował :)
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się parafina w składzie...
OdpowiedzUsuńU mnie praktycznie każdy krem do stóp się sprawdza, bo moje stopy nie są zbyt wymagające :) W okresie zimowym lubię kremy rozgrzewające do stóp, ale niestety ciężko takie znaleźć żeby na prawdę działały :)
OdpowiedzUsuńWitam. Miałam całą serię i jeszcze mam jedną w zapasach. Niestety już nie jest dostępna. Bardzo podobał się mi ten zapach. Był taki naturalny.Prawie. :-) Jeśli chodzi o czekolada-granat to też jest bardzo miły, ale już wyczuwam odrobinę chemi. Jest ok. Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co orzechowe :)
OdpowiedzUsuńWąchałam i faktycznie ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńdla samego zapachu bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńSkład tego kremu zdecydowanie nie jest dla mnie i widzę, że Ciebie też nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńJeśli Ty też wolisz coś, co mocniej nawilża, czy natłuszcza, to polecam masła i oleje - solo albo dodane do kremów. Tak sobie ostatnio radzę z wysuszonymi stopami. :-)
Z tego co pamiętam to zeszłoroczna edycja, mam go jeszcze w zapasach :)
OdpowiedzUsuń