TeaClub

Dzisiaj o ciekawej paczuszce od TeaClub.





Kilka dni temu zupełnym przypadkiem trafiłam na stronę sklepu z herbatą i kawą. Właśnie trwał tam mały konkurs "Zostań testerem Tea Club". Wystarczyło się zgłosić do 20.04 (zrobiłam to tego dnia trochę po godzinie 23, więc się załapałam). Zadania polega na umieszczeniu fotorelacji z testowania smaku :) wprawdzie recenzja miała się pojawić do 27.04, ale za zgodą Tea Club umieszczam ją dziś.
Do wygrania są bony na zakupy: 50 zł, 30 zł i 20 zł.
Bardzo dziękuję za docenienie mojego bloga i wybranie do testu!

Do smakowania otrzymałam paczuszkę 50g czarnej herbaty aromatyzowanej Chai Masala.
Po otwarciu paczuszki od razu uderza zapach, bardzo orientalny.
Jaki mamy skład ?
Liście czarnej chińskiej herbaty, cynamon, kardamon, goździki i pieprz.
A sama herbata wygląda tak:
Ciężko powiedzieć, zapach czego najbardziej się wybija, zapach jest ładnie intensywny. Nie ma porównania do herbat typowych firm.

Nie posiadam zaparzacza, wkładanego do szklanki, więc posłużyłam się dzbanuszkiem, który już długo czekał na użycie, a nie miał ku temu okazji;)

Czekamy na wodę.

Po zalaniu nasypanej herbaty od razu woda przybiera herbaciany kolor (a ile czasu czekamy na to przy tych w torebkach?). Momentalnie też roznosi się zapach.

Najchętniej już bym spróbowała, ale musimy poczekać 3-5 minut na zaparzenie. Zapach korci. ;)


Po długich 5 minutach mamy taki oto kolorek i zapach w całym pokoju.

No to czas na degustację! Kiedy spróbowałam (małego!) łyczka po ok. 2 minutach herbata miała smak takiej typowej czarnej. Po odpowiednim zaparzeniu, po 5 minutach, już czuć te wszystkie składniki, które bardzo fajnie się komponują. Smak jest intensywny i bardzo dobry.

Po 'procesie' zaparzania.

Na stronie możemy przeczytać, że herbata smakuje też świetnie na zimno z sokiem pomarańczowym lub mlekiem. Na szczęście opakowanie wystarczy na kilka herbat, więc zdążę spróbować pozostałych wariantów.



Sklep Tea Club proponuje nam inne warianty (również kawy): czarne winogrona, czekolada z malinami, hiszpańska mandarynka, pikantna truskawka... Jest w czym wybierać.

Szkoda tylko, że nie dotrwał do końca testu mój pomocnik recenzent. Ale jemu zapach też pasował.


Dziękuję bardzo Tea Club za możliwość przetestowania herbaty, w przypadku podobnej akcji w przyszłości jestem pierwsza w kolejce :)

Ze swojej strony jeszcze zapraszam na stronę:




Miłego poniedziałkowego wieczoru;)








Stestuj To

Blogerka od 3 lat. Pasjonatka kosmetyków zarówno drogeryjnych, jak i naturalnych. Uwielbia dzielić się przemyśleniami i poradami.

9 komentarzy:

  1. Jak by taką mieli ale owocową to ja bardzo chętnie bym kupiła bo zwykłej nie pije za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę bardzo: http://teaclub.com.pl/herbata/mieszanki-owocowe :)

      Usuń
  2. hehe, ja to strasznie rzadko pije herbaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wszelakie herbaty, a więc i tą bym wypróbowała; D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwiuelbiam testować takie herbatki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! I ja bym chętnie przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo KOTEK! i HERBATA - oba obiekty uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się ten post? Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoją opinią - z chęcią Cię odwiedzę i zobaczę o czym piszesz :)